Przesłanie o Polsce według wielkiego męża stanu…

Od życzliwych nam ludzi dostaliśmy książkę-broszurę Anny Rastawickiej pt. “Polska racja stanu w nauczaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego” (Wydawnictwo Mateo, Warszawa-Piaseczno 2021). Tego, że Prymas Tysiąclecia był wybitną postacią i polskim mężem stanu, nikogo, kto zna jego życie, nie trzeba przekonywać. Miał on taki autorytet, że nawet komuniści bali się i szanowali go. Na podstawie wymienionej książki skrótowo przedstawiamy polską rację stanu według tego Męża i Przywódcy duchowego Polaków – jakże aktualną!

Wstęp

Stefan Kardynał Wyszyński “broniąc polskiej racji stanu miał na uwadze przede wszystkim dobro Ojczyzny jako wspólnoty ludzi, dzieci Bożych zjednoczonych jedną wiarą, jedną kulturą, jedną niełatwą historią, związanych z konkretną ziemią, której trzeba było bronić nawet za cenę życia. Powiedział wprost: >>Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej<< (S. Wyszyński, ‘Jedna jest Polska’).”

“Fundamentalnym punktem obrony polskiej racji stanu była dla Kardynała Wyszyńskiego obrona godności człowieka i jego praw. (…) >>Zdaje się (…), że stanęliśmy na jakimś ogromnym zakręcie dziejowym, kiedy trzeba bardzo dużo mówić o wysokiej godności człowieka (…) Cały bogaty i najbardziej wymyślny świat urządzeń technicznych, wynalazków i niewątpliwie potężnych zdobyczy naukowych, całe olbrzymie bogactwo globu jest niczym w porównaniu z jednym maleńkim człowiekiem…<< (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek’).”

1. Najważniejszy jest człowiek

“Człowieczeństwo jest wartością bezwarunkową. (…) Godność ludzka jest wartością powszechną – uczył Prymas – nie zależy od zasług człowieka, od stopnia inteligencji, od statusu społecznego, majątku, ani od zajmowanego stanowiska. (…) każdy człowiek jest świętością.”

“Człowiek czy społeczeństwo, które z założenia rezygnuje z obrony swych praw do prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju czy służby – odstępuje od podstawowych wartości osoby ludzkiej, w wyniku czego wartości te zostają przyhamowane, albo też zanikają i przestają funkcjonować. (…) Jeśli zaś społeczeństwo liczy wielu symulantów moralnych, społecznych, ekonomicznych czy politycznych, to z kolei i Naród, i państwo dochodzą do alienacji. (…) Gdy człowiek zajmie postawę, że lepiej się nie wysilać, nie narażać, nie wychylać, godzi się tym samym na ograniczenia własnej godności i rezygnuje z jej obrony.

Wytwarza się dzisiaj swoista psychoza lęku i beznadziejności. Istnieją społeczności ludzi zalęknionych, zatrwożonych, którzy do tego stopnia ulegają lękowi, że niekiedy widzą niebezpieczeństwo nawet tam, gdzie ono faktycznie nie istnieje. (…) Jeżeli pod wpływem psychozy lęku wytworzy się atmosfera beznadziejności, to ludzi, którzy jej ulegli, nie można potem uruchomić, uaktywnić, zachęcić do żadnego zadania, programu czy wysiłku społecznego. Każdą bowiem inicjatywę będą przyjmować z nieufnością.” (S.Wyszyński, ‘Nauczanie społeczne…’)

“Pragniemy człowieka – mówił – który by miłował. (…) Za nim pójdziemy! On nas pozyska! (…) Gdy zamiast miłości będzie miał nienawiść równie wielką jak on, to (…) za nim nie pójdziemy!” (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek…’)

2. Zdrowa rodzina mocą narodu

“Kolebką życia i rozwoju człowieka jest rodzina. Jej trwałość, wiara i siła moralna to, według Kardynała Wyszyńskiego, jedna z najważniejszych spraw polskiej racji stanu. (…) >> Jeśli ktoś chce pracować nad umocnieniem i zjednoczeniem Narodu, musi pracować przede wszystkim nad umocnieniem i zjednoczeniem każdej rodziny.<< (S.Wyszyński, ‘Kazanie na uroczystość Świętej Rodziny’)”

“Stefan Kardynał Wyszyński podkreślał wielką godność powołania małżeńskiego i rodzicielskiego. Wiąże się z tym powołaniem ogromna odpowiedzialność i zadanie. Jeżeli rodzina nie wypełni swojego powołania rodzicielskiego i wychowawczego, Naród zginie, przestanie istnieć. Jeżeli rodzina będzie rozbita – zdegradowane będzie także społeczeństwo.”

“[Prymas] mężnie stawał w obronie życia. (…) >>Władza publiczna nie może dać nikomu prawa dysponowania cudzym życiem wbrew właścicielom tego życia. Właścicielem życia jest dziecię nienarodzone, które przychodzi na świat i samo bronić się nie może<<. (…) >>Każde tak zwane prawo, które daje komukolwiek możność dysponowania i przesądzania o życiu ludzkim, jest bezprawiem. Każdy czyn, który zmierza wprost do zniszczenia i przekreślenia prawa człowieka do życia, jest zwykłą zbrodnią.<< (S.Wyszyński, ‘W Obronie życia nienarodzonych’)”

“Obudźcie się – wołał Prymas Tysiąclecia – otrzeźwiejcie! (…) Aby ziemia nasza nie stała się krainą Herodów i herodowych zbrodni!” (‘Głos Pasterza Stolicy w obronie życia’, 1959)

“Powołanie do założenia rodziny Prymas rozumiał jako spełnienie powołania do miłości. (…) Na rodzinie spoczywa (…) także wychowanie. To rodzice mają prawo decyzji o kierunku wychowania swoich dzieci. (…) To nie szkoła i nie państwo decyduje o kształcie wychowania człowieka, ale rodzice. To prawo Prymas Tysiąclecia często uświadamiał rodzicom. Dodawał im odwagi, aby nie rezygnowali z tego prawa i nie pozwolili go sobie odebrać.”

“Zadania matki, jej macierzyńskie posługiwanie w domu, to nie sprawa prywatna kobiety, to służba społeczna. Rodziny wielodzietne to nie obciążenie, ale błogosławieństwo dla społeczeństwa. Rodziny mają prawo do swojej własności, do ziemi rodzinnej.”

“Rodzina wymaga szczególnej troski społecznej, ponieważ  jest podstawową cząstką Narodu. Od niej zależy byt, prawość i prężność Ojczyzny.”

3. Idącym w przyszłość

“Kształt przyszłości Narodu zależy od młodego pokolenia. (…) [Prymas] był przekonany, że młodzież w głębi serca pragnie dobra, zdolna jest do wysiłku i poświęcenia. (…) >>Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! (…) Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze, nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko<< (S. Wyszyński, ‘Idącym w przyszłość’, 1998) (…) Podkreślał potrzebę wychodzenia z siebie i przekraczania granic.”

“…ostrzegał młode pokolenie przed grożącymi mu niebezpieczeństwami. >>Swoistą postacią zniewolenia współczesnego człowieka jest narzucanie mu gwałtem niewiary, ateizacja (…) Ilu w Polsce jest takich ludzi, którzy udawali ateistów i bezbożników z obawy, z lęku i trwogi? Czy myślicie, że to uchodzi bezkarnie? (…) To jest ciężkie okaleczenie psychiki ludzkiej i to później wydaje swoje owoce, rzutuje na przyszłość…<< (tamże) (…) Wśród zagrożeń, na jakie narażone było młode pokolenie, Kardynał Wyszyński wymienia niewolę słabości i grzechu, znieprawienia człowieka przez pijaństwo, narkomanię, lenistwo.”

“>>Nie sztuką jest zwyciężać innych, sztuką jest zwyciężyć siebie samego. (…) Może waszą młodzieńczość  pociąga niekiedy dowolność i swoboda życia, ale (…) dowolność moralna kończy się ostatecznie katastrofą, której się wkrótce żałuje. Panowanie nad sobą i walka ze złymi skłonnościami, zakończona zwycięstwem, dają radość i rodzą doniosłe owoce osobiste i społeczne. Ale to kosztuje. (…) Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe<< (tamże).”

“Prymas Tysiąclecia ukazywał młodzieży niebezpieczeństwo technicyzmu godzącego w prymat osoby ludzkiej. Prosił młodzież, aby szanowała czas, zwalczała niekompetencję i brak systematyczności. Pragnął też w sercach młodych ludzi wzbudzić miłość do Ojczyzny. >>Droga Młodzieży! Jeśli umiesz patrzeć w przyszłość – a my jesteśmy narodem ambitnym, który nie chce umierać! – musisz sobie postawić wielkie wymagania…<< (tamże).”

4. Wartość kultury ojczystej

“…w 1949 roku [Prymas] stąpał po gruzach Stolicy… (…) >>Jesteśmy Narodem młodym, prężnym, o kulturze starej, szlachetnej i wspaniałej. To, że musimy odbudowywać, nie jest naszą klęską. Jest naszą szkołą!<< (S. Wyszyński, ‘Z rozważań nad kulturą…’).”

“Jakże ważne są te słowa dzisiaj, gdy musimy znowu odbudowywać naszą Ojczyznę z ruin moralnych i ekonomicznych.”

“Kardynał (…) podkreślał wielkie znaczenie [kultury] w życiu Narodu, który pomimo wielkich doświadczeń dziejowych nie chce umierać i ciągle się odradza. (…) >>Polacy są dziwnym narodem. Właśnie wtedy, gdy im trudno, gdy mają wszelkie przeciwności, zdobywają się na potężne wysiłki. W czasie beznadziejnej niewoli pojawiły się najpiękniejsze postacie – wspaniała trójca wieszczów narodowych: Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, później Norwid, wreszcie Sienkiewicz – potężne duchy, wyrosłe z bólu, męki i cierpienia Narodu. Jest coś w Narodzie polskim, że właśnie wtedy, gdy mu ciężko, mobilizuje wszystkie siły i zwycięża.<< (tamże).”

“Stefan Kardynał Wyszyński z bólem mówił: >>Ogromnie trudno jest po tylu latach dziejów ludzkości mówić dzisiaj o kulturze. Naprzód trzeba uwierzyć w godność człowieka. Współczesna ludzkość ma pracować na rzecz takiej kultury, która by doceniła zaczątek człowieka pod sercem matki i zrozumiała Boga-Człowieka, klęczącego u stóp ludzi. Do tego jeszcze daleko, ale to jest osiągalne.<< (tamże)”

“Prymas Tysiąclecia uczył, że kulturę ludzi i narodów poznaje się po sposobie odnoszenia się do człowieka. (…) Uczył Naród dojrzałej kultury życia, kultury, która szanuje i dźwiga człowieka, eliminuje agresję i przemoc, szuka rozwiązań na drodze miłości społecznej, przebaczenia i dialogu. (…) Prosił (…): >>Wytworni Pisarze! (…) Wasz język musi służyć [ludziom pokaleczonym i poranionym], gdy ludzie wielcy i wspaniali, ucztujący w pałacach, już nie widzą człowieka poranionego, wyrzuconego na ulicę, wciąż jeszcze bitego i kopanego!<< (S. Wyszyński, ‘Nauczanie społeczne…’).”

“Polską rację stanu [Prymas] widział w kulturze cechującej się umiejętnością dialogu, porozumienia i przebaczenia.”

“…w czasie procesji Bożego Ciała [1953] Prymas Wyszyński powiedział: >>(…) Uczymy, że należy oddać, co jest Cezara Cezarowi, a co jest Bożego Bogu. Ale gdy Cezar siada na ołtarzu, to mówimy krótko: Nie wolno<< (tamże).”

5. Polska, ale jaka

“[Prymas pisał: >>Po Bogu (…) nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie, mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi. (…) będziemy żądali, abyśmy mogli żyć przede wszystkim duchem, dziejami, kulturą i mową naszej polskiej ziemi, wypracowanej przez wieki życiem naszych praojców<< (S.Wyszyński, “Jedna jest…”). (…) Pragnął Polski mocnej duchem, opartej na fundamencie wiary. (…)”

“…chciał Polski wolnej. (…) >>Walki Polaków na wszystkich kontynentach, gdzie tylko podejmowano walkę o wolność, są tak znane w świecie, iż nadają nam miano Narodu najbardziej miłującego wolność. Podejmowano jednak nie tylko walki orężne, ale wysiłki w wewnętrznym życiu Narodu. Były one niekiedy bardziej znamienne i owocne, jako czynniki składowe odzyskanej później wolności, niż zrywy orężne! Wolność Narodu nie wybuchła więc od razu, ale dojrzewała powoli. Była owocem długiego, historycznego trudu, noszona w wielkim miłującym łonie Narodu jak płód, który nosi matka pod sercem i musi wydać na świat wtedy, gdy przyjdzie moment dojrzałości… (…) Naród w niewoli (…) wołał nieustannie, cierpliwie, wytrwale: Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!<< (tamże).”

“Polska racja stanu domaga się szczególnego poszanowania więzi z przeszłością. Wpajał to w świadomość Narodu Prymas Tysiąclecia, ostrzegając, że nie wolno tworzyć ‘dziejów bez dziejów’. >>Polska (…) ma wspaniałą przeszłość, ma swoje dzieje, kulturę, literaturę, sztukę, rzeźbę. Musimy więc nieustannie nawiązywać do przeszłości! Naród bez przeszłości jest godny współczucia. Naród, który ne może nawiązać do dziejów, który nie może wypowiedzieć się zgodnie ze swoją własną duchowością – jest narodem niewolniczym. (…) nie wolno milczeć, gdy na ostatni plan w wychowaniu młodego pokolenia spycha się kulturę rodzimą, jej literaturę i sztukę, jej moralność chrześcijańską oraz związek Polski z (…) wartościami Ewangelii (…) Nasza godność narodowa wymaga, byśmy oparli się tej zarozumiałości, z jaką lekceważone jest wszystko, co polskie, na rzecz tak nam obcego importu. (…) Na każdym progu walczyć będziemy o to, aby Polska – Polską była! Aby w Polsce – po polsku się myślało! Aby w Polsce – polski duch Narodu chrześcijańskiego czuł się w swobodzie i wolności. (…)
…dobrze, że Polska jest rozgrodzona na wszystkie strony. Gdybyśmy siedzieli za wysokimi górami, albo za rozległymi oceanami ubezpieczając się nimi, łatwo byśmy osłabli duchowo, szybko skarłowacieli (…) A ponieważ siedzimy na wielkiej przełęczy kulturalnej i dziejowej, ponieważ biją w nas wszystkie wichry, musimy się trzymać mocno, ażeby nie spaść. (…)<< (tamże).”

“Prymas Tysiąclecia miłość do Ojczyzny łączył z odpowiedzialnością. >>Jakże wielka jest więc odpowiedzialność za nasze miejsce tutaj i za wypełnienie wszystkich obowiązków, które ciążą dziś na Narodzie polskim. Abyśmy jednak mogli wypełniać swoje zadania, niezbędna jest suwerenność narodowa, moralna, społeczna, kulturalna i ekonomiczna! Każdy Naród pracuje przede wszystkim dla siebie, dla swoich dzieci, dla swoich rodzin, pracuje dla swoich obywateli i dla własnej kultury społecznej<< (S.Wyszyński, ‘Nauczanie społeczne…’).”

“O sile Polski decyduje jej wewnętrzna duchowa moc. Dlatego polska racja stanu wymaga poszanowania moralności chrześcijańskiej. >>Naród polski składał już wiele razy swoje ślubowania i chociaż dochował wiary (…), to jednak nie wyzbył się wielu nałogów i wad narodowych, które nie dadzą się pogodzić z postawą Narodu wierzącego. (…) Umiemy trwać godzinami w świątyniach (…), ale łatwo ulegamy najsłabszym nawet podnietom do wszystkich grzechów i występków. (…) Zwalczać to rozdwojenie, zdobyć pion moralny, nauczyć się zwyciężać siebie, zdobyć męstwo wiary i życia chrześcijańskiego – oto błogosławione dążenie niemal zachowawczego instynktu narodowego…<< (S. Wyszyński, ‘Dzieła zebrane. Tom II’).”

“>>…znaliśmy granice, które umieliśmy stawiać obcym duchowości polskiej wpływom; oparliśmy się niemczyźnie protestanckiej, kalwinizmowi, oparliśmy się wpływom tatarsko-tureckim, oparliśmy się amoralizmowi wieku Odrodzenia (…) Polska dobrotliwość oparła się złym wpływom tylu zaborów i krzywd… (…) Potrzeba nam sumiennego wypełniania obowiązków, które płyną z odpowiedzialności za Naród i chrześcijańską Ojczyznę<< (tamże).”

“Wielką troską Prymasa była jedność w narodzie, duch miłości i przebaczenia. (…) >>Będziesz miłował bliźniego swego. I to każdego. Tego, co ma serdeczne oczy, i tego, co ma oczy szklane. Tego, co ma żar w piersi, i tego co nosi w piersi kamień. (…) Każdego! (…) Ten zwycięża, choćby był powalony i zdeptany – kto miłuje, a nie ten, który w nienawiści depcze. (…) Te, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył. A narodził się do nowego życia ten, kto (…) powiedział: Przyjacielu! Bracie! Mój Bracie nieszczęśliwy, ale jednak Bracie!<< (S. Wyszyński, ‘Nauczanie społeczne…’).”

6. Obrona ziemi – gwarancją wolności Narodu

“Prymas Tysiąclecia (…) ostrzegał Polaków, aby nie wyzbywali się ziemi ojczystej. >>Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić, a bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami jak drzewa. O wiele trudniej jest bronić Ojczyzny z miast (…) Trudniej wrogom dotrzeć do każdej wsi, do każdego zagonu, do każdej chaty, gdzie mieszkają ludzie związani głębokim uczuciem umiłowania ziemi, która daje i wsi, i miastu chleb nasz powszechni… (…) Nie tylko armia broni terenów ojczystych, ale i ludzie, którzy na [tej ziemi] żyją i (…) bronią jej nienaruszalności. (…) Ziemia ojczysta, zwłaszcza w naszym układzie geopolitycznym, jest elementem tak doniosłym, że musi być należycie obsłużona. (…)

Cóż z tego, że nabudujemy wiele miast, które się amerykanizują w swoim zewnętrznym wyglądzie? Cóż z tego, że wejdziemy w ślady swoistego kapitalizmu przemysłowego, jeśli nie będzie komu dostarczyć dla wielkich miast chleba, warzyw i wszystkiego, czego pilnie potrzebuje dziecko i mędrzec, i starzec. Dlatego też niezmiernie doniosłą rzeczą jest docenić znaczenie prywatnej własności rolnej, bo to jest warunek stabilności bytowania Narodu. (…)

Polska nie może żyć z importu ziarna, bo bogaciła się przez eksport. (…) I dzisiaj dowartościowanie pracy na roli będzie ustawieniem się na właściwym gruncie wszelkiego budowania i pomyślności naszej wspólnoty narodowej.

Polska (…) musi pamiętać, że teren ten będzie tym bardziej obronny, tym bardziej zwarty i ekonomicznie, i narodowo, i kulturalnie, i militarnie, im lepszą opieką będzie otoczony człowiek pracujący na roli. (…)

…rozwijając przemysł przetwórczy, sprzyjając rolnictwu warzywnemu, sadownictwu i hodowli, można by wyżywić nie tylko Polskę, ale całą Skandynawię, Niemcy Wschodnie, Białoruś… (…) Polska wyżywiłaby siebie, a przez eksport żywności stworzyłaby dodatni bilans handlowy z Zachodem.<< (S. Wyszyński, ‘Jedna jest Polska…’)”

7. Społeczny program odnowy

“Fundament ładu społecznego to poszanowanie praw osoby ludzkiej. >>…ciągle aktualny jest w świecie prymat osoby ludzkiej (…) Może istnieć doktryna ustanawiająca prymat rzeczy, ale prędzej czy później sama się unicestwi…<< (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek…’).”

“Będąc osobą – człowiek posiada niezbywalne prawa. Z tymi prawami wiążą się obowiązki społeczne. Bez poszanowania tego naturalnego ładu niemożliwa jest sprawiedliwość.”

“>>Prawo ludzkie nie może być nigdy przeciwne prawu Bożemu. Gdyby było przeciwne, w sumieniu nie obowiązuje, przestaje bowiem być prawem, choćby uchwalone było przez wszystkie parlamenty świata. Nie jest prawem, gdy sprzeciwia się prawu Bożemu, prawu natury, prawu człowieka (…) a zwłaszcza Chrystusowemu prawu miłości…<< (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek’).”

“Kardynał Wyszyński (…) pokazywał wykroczenia przeciwko temu (…) porządkowi. Widział on błędy zarówno indywidualizmu, jak i kolektywizmu. Pogląd indywidualistyczny, właściwy kapitalizmowi, bierze pod uwagę tylko jednostkę, indywidualne dobro (…). Pogląd kolektywistyczny natomiast, właściwy komunizmowi, akcentuje zbiorowość, dobro klasy i mas. Ocenia człowieka przedmiotowo, jedynie pod kątem zbiorowości: >>Te obydwa wynaturzenia tworzą doktryny i ustroje, które są antyhumanistyczne. Trzeba bowiem dostrzec istnienie całego człowieka, a więc i jego znaczenie społeczne i jego znamię jednostkowe. (…) Cały wysiłek musi zmierzać do tego, żeby uprzytomnić sobie zasadę, iż między tymi znaczeniami musi musi być harmonia…<< (S. Wyszyński, ‘Idącym w przyszłość…’).”

“Kardynał (…) ostrzegał przed hegemonią państwa, przed upaństwowieniem własności, struktur społecznych i, co najbardziej niebezpieczne, myślenia człowieka. Wtedy łatwo jest manipulować ludźmi, zniewalać ich, krzywdzić: >>Władza musi się odwoływać do sumienia, a nie siły. (…) …władza jest ustanowiona nie tylko dla dobra jednostki lub jakiejś frakcji czy partii, lecz dla dobra powszechnego – dla wspólnego dobra obywateli. (…) Stąd do władzy publicznej należy czuwanie nad tym, aby jedni obywatele nie ograniczali praw innych<< (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek’). Nie to, co się podoba grupie rządzącej ma moc obowiązującą, >>tylko to, co jest zgodne z ładem i porządkiem moralnym<< (S. Wyszyński, ‘Kazania świętokrzyskie’).”

“Na pytanie – co mamy czynić, aby siebie i Ojczyznę wydobyć z trudnej sytuacji, (…) odpowiadał: >>Ongiś myślano, że wystarczy być sprawnym rzemieślnikiem, kompetentnym fachowcem. Dzisiaj uważa się, że do wszystkich rodzajów kompetencji trzeba dołożyć jeszcze pion moralny człowieka. Kiedyś uważało się, że ekonomia sama w sobie, ze swoimi – jak się mówiło – naturalnymi prawami, zapewni należyte funkcjonowanie gospodarki narodowej. Dziś już uważa się inaczej. Nie wystarczy sama ekonomia, konieczny jest i w tej dziedzinie ład życia i porządek moralny, konieczne jest poczucie więzi społecznej i świadomość wspólnoty (…): Jedni drugich brzemiona noście<< (S. Wyszyński, ‘Sumienie prawe. U podstaw odnowy życia narodowego’).”

“Polską racją stanu według Prymasa Tysiąclecia był ład społeczny w Ojczyźnie, zaprzestanie kłótni i przezwyciężenie podziałów na wszystkich płaszczyznach życia. Dlatego w 1967 roku ogłosił Społeczną Krucjatę Miłości. (…) Ten wielki program społeczny (…) streścił w 10 punktach ABC Społecznej Krucjaty Miłości: >>

  1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim  żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata.
  2. Myśl dobrze o wszystkich – nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.
  3. Mów zawsze życzliwie o drugich – nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.
  4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
  5. Przebaczaj wszystko wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
  6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co ty jesteś winien innym.
  7. Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
  8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców twojej pracy korzystają inni, jak ty korzystasz z pracy drugich.
  9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.
  10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.<< (S. Wyszyński, ‘Kimże jest człowiek…’)”

Jako warunki ładu społecznego Kardynał Wyszyński wymienia:

A. “Stosunek do pracy: >>Rozważmy, że nieustannie korzystamy z owoców pracy ludzkiej. Wszyscy, jak tu stoimy, nie możemy powiedzieć, że jesteśmy tak samowystarczalni i autonomiczni, że nic nas nie obchodzą inni ludzie. (…) My korzystamy z pracy innych. Oni korzystają z naszego trudu. (…) jest to tzw. sprawiedliwość zamienna. (…)Moja praca jest potrzebna setkom ludzi, praca setek ludzi jest potrzebna mnie<< (S. Wyszyński, ‘Sumienie prawe…’) Właściwe zrozumienie sensu pracy ludzkiej ważne jest zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym. >>Nasza praca (…) jest służbą społeczną. Dzisiaj jest ona za bardzo zetatyzowana i ekonomizowana. Człowiek pracuje, bo ma etat, lub też nie pracuje. Człowiek pracuje dlatego, że tworzy jakieś dobro (…) praca służy nie tylko wytwarzaniu dóbr, ale i naszemu rozwojowi osobowemu. Praca jest też służbą społeczną<< (tamże).”

B. “Właściwe korzystanie z prawa własności: >>Chociażbyśmy byli należycie uposażeni, może dzięki naszej osobistej pracy, pamiętajmy, że przy największym nawet wysiłku osobistym musimy korzystać z pracy innych. Dlatego też i owoce pracy, czyli nasza własność, nie ma wymiaru własności absolutnej. I to nie tylko dlatego, że nie jesteśmy pewni jutra, ale także dlatego, że chociaż dla ładu społecznego niezbędne jest posiadanie prywatne, jednak zawsze trzeba się liczyć z tzw. użytkowaniem wspólnym, co ma szczególnie doniosłe znaczenie w sytuacjach trudnych. (…) Pod tym kątem trzeba spojrzeć na wszystkich ludzi potrzebujących pomocy…<< (tamże).”

C. “Szacunek dla każdego człowieka, dla jego praw i potrzeb.”

D. “Odrodzenie człowieka: >>Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy się prawdziwie odmienili. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać, i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli, czy nie. Jeżeli człowiek się nie odmieni, to najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradzione i zginie. (…) …żeby sumienie wszystkich się obudziło, żebyśmy zrozumieli naszą odpowiedzialność za Naród (…) Pamiętajmy, że ludzie ze starymi nałogami nie odnowią Ojczyzny<< (S. Wyszyński, ‘Jedna jest Polska…’).”

Zakończenie: wiara ku obronie Narodu

“Za największe dobro dla Ojczyzny Stefan Kardynał Wyszyński uważał wiarę. Stanowi ona fundament naszego bytu narodowego. (…) >>Patrzymy jak powstają potężne organizacje, jak się mobilizuje środki i siły, jak wiele pieniędzy idzie tylko na to, aby Wam odebrać wiarę w Boga, aby odłączyć Was od Chrystusa, aby Wam serca wystudzić…<< (S. Wyszyński, ‘Matka Syna Człowieczego’).”

“Mówił: >>Przyjdą nowe czasy, wymagające nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie<< (B.Piasecki, ‘Ostatnie dni Prymasa Tysiąclecia’) (…) Ta pewność nie zwalnia nas z odpowiedzialności i pracy dla dobra każdego człowieka, rodziny i Narodu.”

Dodaj komentarz