Oto artykuł, który wpisuje się w “powolne gotowanie żaby”, czyli ogłupianie nas, przekonywanie, że czarne jest białe… Bądź czujny, płać gotówką, nie dajmy się! A poniżej artykuł (źródło: https://www.wnp.pl/tech/zloty-z-okresem-waznosci-prezes-gieldy-o-cyfrowej-walucie,535215.html):
Złoty z okresem ważności. Prezes Giełdy o cyfrowej walucie
Prezes GPW, Marek Dietl, jest zwolennikiem wprowadzenia do obiegu cyfrowego złotego – najpierw, tytułem testu – na rynku kapitałowym.
O zamiarze wprowadzenia do obiegu CBDC, czyli cyfrowych walut banków centralnych, otwarcie mówią Europejski Bank Centralny czy amerykańska Rezerwa Federalna. Wokół cyfrowego pieniądza krąży już sporo niewiadomych i wątpliwości, o które pytamy Marka Dietla, prezesa Giełdy Papierów Wartościowych.
- Cyfrowa waluta oparta na technologii blockchain wcale nie musi wiązać się z większą kontrolą wydatków obywatela – wszystko w tej kwestii zależy od indywidualnego podejścia rządów i banków centralnych.
- Szybkość i bezpieczeństwo zawierania transakcji mają być głównymi zaletami cyfrowego pieniądza, który ma być też impulsem rozwoju gospodarki cyfrowej.
- Kilka krajów, w tym wielkie gospodarki Azji, poważnie eksperymentują z cyfrową walutą. W Polsce poligonem mógłby być, otwarty na innowacje, rynek kapitałowy.
Cyfrowa Waluta Banku Centralnego to elektronicznie wyemitowany pieniądz bez fizycznej formy. Jego celem nie ma być zastąpienie gotówki, lecz jej uzupełnienie w roli środka płatniczego. Wedle bieżących założeń, pieniądz cyfrowy będzie w pełni programowalny i przypisany do osoby posiadającej indywidualne konto u emitenta, którym będzie bank centralny danego kraju.
Jednym z pierwszych krajów, które już wdrożyły takie rozwiązanie, są Chiny. Władze Państwa Środka zdecydowały, że w celu popularyzacji cyfrowego juana, będzie można płacić nim podczas zbliżających się zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Oprócz Chin cyfrowy pieniądz w obiegu funkcjonuje już w Nigerii, na Bahamach czy na Dominikanie. Niebawem do tego grona dołączą także Indie. Minister finansów tego kraju, Nirmala Sitharaman, podkreśla, że ucyfrowienie rupii da impuls wzrostowy gospodarce i zwiększy wydajność systemu finansowego.
– Wprowadzenie cyfrowej waluty banku centralnego da duży impuls dla gospodarki cyfrowej. Cyfrowa waluta doprowadzi również do wydajniejszego i tańszego systemu zarządzania walutą – powiedziała cytowana przez CNBC, Nirmala Sitharaman.
Stymulacja popytu, ale bez nadużyć
W opinii Marka Dietla, prezesa warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, cyfrowa waluta może okazać się skutecznym sposobem na stymulowanie wzrostu gospodarczego.
– Cyfrowy pieniądz ma fundamentalne znaczenie dla stymulacji popytu w gospodarce. Jeżeli chcemy budować koniunkturę gospodarczą, wówczas sytuacja, gdy ludzie zaczynają więcej oszczędzać i mniej wydawać, jest niesprzyjająca, bo cierpi na tym konsumpcja, a to upośledza wzrost gospodarczy – wyjaśnia portalowi WNP.PL prezes GPW.
W kwestii stymulowania konsumpcji pojawia się jednak pewien sceptycyzm – chodzi o swobodne gospodarowanie własnymi pieniędzmi, nad którymi pełną kontrolę może mieć bank centralny.
– Cyfrowy pieniądz o przypisanej dacie ważności spowodowałby, że nie ma możliwości przetrzymania tych pieniędzy. Takie rozwiązanie miałoby sens w przypadku rozporządzania środkami z transferów socjalnych, z których pieniądze wracałyby do gospodarki. Zdecydowanym nadużyciem władzy byłoby jednak rozwiązanie powszechnego wykorzystania daty ważności pieniądza. Uważam, że nie jest możliwe, aby pieniądze zarobione z pracy były obarczone datą ważności – takie rozwiązanie nie może mieć miejsca – podkreśla Dietl.
Waluta programowalna, ale anonimowa?
Kluczowa w zrozumieniu tego, jak ma działać system płatności walutami cyfrowymi, jest kwestia programowania cech cyfrowego pieniądza i oparcia systemu na technologii blockchain.
Cyfrowa waluta – niezależnie od czego, czy byłby to dolar, euro, czy złoty – ma być w pełni programowalna. Oznacza to, że bank centralny będzie mógł ustalić, gdzie, kiedy i na co możemy te pieniądze wydać. Może to oznaczać próbę podporządkowania obywatela, który stałby się w pełni zależny od decyzji banku centralnego i mógłby być momentalnie “odcięty” od środków zgromadzonych na jego indywidualnym koncie w BC.
Prezes GPW wskazuje, że odpowiednie zaprogramowanie cyfrowej waluty rozwiewa powyższe wątpliwości.
– Z technologicznego punktu widzenia jest możliwe, żeby transakcje cyfrowym pieniądzem były w pełni anonimowe, nawet w większym stopniu niż za pośrednictwem obecnie używanych kart płatniczych. Wszystko zależy od zapędów danego rządu do sprawowania kontroli nad społeczeństwem. Złotym środkiem wydaje się rozwiązanie, na mocy którego transakcje do pewnej kwoty – dajmy na to 1000 dolarów w USA – mogłyby być realizowane tylko przez potwierdzenie autentyczności tokenu cyfrowego. A ponieważ tokeny są w pełni programowalne, takie rozwiązanie nie byłoby trudne do wprowadzenia – tłumaczy Marek Dietl.
Dyskusyjna jest także kwestia rejestru wydatków i braku możliwości zachowania anonimowości. Czy słuszna?
– Warto zauważyć, że weryfikacja tożsamości płacącego jest możliwa już teraz – karty płatnicze potwierdzają nie tylko wypłacalność, ale również tożsamość posiadacza, niezależnie od kwoty transakcji. Przy cyfrowym pieniądzu mielibyśmy pełną dowolność, bo może być stworzony tak, żeby sprawdzać tylko autentyczność kodu przy zachowaniu anonimowości osoby płacącej – wskazuje Marek Dietl.
Blockchain czyli bezpieczeństwo
Istotne w temacie emisji pieniądza – niezależnie od jego formy – jest bezpieczeństwo swobodnego korzystania i deponowania środków na rachunkach. Tutaj cyfrowy pieniądz ma pewną przewagę, a powodem jest zastosowanie znanej z rynku kryptowalut technologii blockchain.
– Bankowe systemy elektroniczne zawsze będą podatne na manipulacje, tak jest również z obecnie wykorzystywanymi. Ogromną przewagą cyfrowej waluty byłby rozproszony rejestr – tokeny mogą być zapisane na tylu komputerach, że efektywna manipulacja systemem byłaby zdecydowanie mniej prawdopodobna niż obecnie. Blockchain jest bezpieczniejszy niż tradycyjnie zaprogramowany system bankowy – wyjaśnia Marek Dietl.
Podobne zdanie co do użyteczności technologii blockchain i potencjału cyfrowych walut ma wiceprzewodnicząca amerykańskiej Rezerwy Federalnej i jednocześnie największa zwolenniczka cyfrowego dolara spośród przedstawicieli tego gremium, Lael Brainard. W jej opinii nie ulega wątpliwości, że technologia blockchain jest przyszłością, ponieważ zwiększa szybkość transakcji i efektywność prowadzenia zapisów. W związku z tym, jak twierdzi Brainard “nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego Stany Zjednoczone nie są na drodze do cyfrowego dolara”.
Marek Dietl wskazuje jednak na polskim podwórku na pewien potencjalny opór społeczny; jego zdaniem cyfrowa waluta powinna zostać przetestowana na rynku kapitałowym.
– Dobrze byłoby zacząć od wprowadzenia tej innowacji na rynku kapitałowym, gdzie ludzie oczekują wszelkich usprawnień i zmniejszenia udziału pośrednictwa w obrocie instrumentami finansowymi. To pozwoliłoby się oswoić z ideą cyfrowego pieniądza i pokazać jego przydatność transakcyjną – przekonuje prezes GPW.
Powszechna debata nad wprowadzeniem cyfrowych walut banków centralnych jest niezbędna, aby przybliżyć społeczeństwu wady i zalety takiego rozwiązania. Obiektywne podejście do cyfrowego pieniądza to kwestia zaufania i świadomości, które trzeba budować w społeczeństwie.
W Polsce w tej kwestii obserwujemy już pewną zmianę. Narodowy Bank Polski pod przewodnictwem Adama Glapińskiego – zadeklarowanego zwolennika tradycyjnej gotówki – pod koniec zeszłego roku poinformował o “zintensyfikowaniu prac nad cyfrowym pieniądzem”.
Nasz komentarz: chcą więcej kontroli, więcej inwigilacji, panowania nad naszymi pieniędzmi. Chcą ograniczyć nasze możliwości finansowe. Chcą pozbawić nas możliwości oszczędzania i inwestowania. Chcą, byśmy wydawali pieniądze wtedy, kiedy chcą, i na to, co chcą. Stąd “okres ważności pieniądza”. Stąd coraz więcej podatków, para-podatków, obowiązkowych opłat i szczepień. Nasza wolność jest totalnie zagrożona. Bez przesady: totalnie. Zatem: Organizujmy się, brońmy, wywoźmy “na taczkach” skorumpowanych polityków…