Za czasów PRL-u krążył taki wierszyk:
Był Gomułka, Gierek będzie,
było gówno, gówno będzie.
BGGB, BGGB. Chodziło tu o to, że odbywa się karuzela stanowisk, ale fatalny system nadal pozostaje. Bo istotny jest system funkcjonowania państwa, jego struktura, przepływy, procesy decyzyjne, system prawny. W dobrym systemie nawet przeciętni politycy i urzędnicy będą dobrze działać, a w złym systemie – będą bić pianę i wyrządzać nam szkody.
Dziś można by sformułować parafrazę starego wierszyka:
Było partyjniactwo, partyjniactwo będzie,
Było partolenie, partolenie będzie.
BPPB, BPPB.
Co będzie? Demonstrowanie odcinania się od poprzedniej polityki, krzyk rozliczaniu poprzedniej ekipy, robienie “bilansów otwarcia”, “przeglądy planów i inwestycji”, wyrzucanie rad nadzorczych i zarządów obsadzonych przez poprzedni rząd, rewizje budżetu, zatrudnianie kumotrów nowej ekipy, a przede wszystkim wycofywanie się rakiem z wszelkich obietnic wyborczych. Będzie gra w tzw. dupniaka…
Oby nie było rozkradania na zasadzie “podziału łupów wyborczych”, zaprzepaszczania dorobku różnych firm i instytucji i wyprzedawania Polski.
Nadal będzie trwał negatywny cyrk, swoisty teatrzyk dla maluczkich, w którym aktorzy (politycy czy politykierzy) będą się obrzucać błotem i szczuć na siebie grupy Polaków.
A my wszyscy za to zapłacimy – naszymi podatkami, wyższymi cenami, cięższą pracą, gorszą atmosferą w kraju, a być może utratą dóbr narodowych.
Jedyna metoda, by to bagno ukrócić, to zmiana systemu: na oddolny, kontrolowany przez nas, społeczeństwo, eliminujący miernoty z życia politycznego. Są narzędzia: kontrakt wyborczy, wymagania wobec kandydatów na funkcje wybieralne, referenda bez progów frekwencyjnych, ograniczenie wszechwładzy urzędniczej. Kiedy do tego dojrzejemy…?